POLECAMY
Obszerny wybór tekstów jednego z najwybitniejszych żyjących poetów czeskich z wnikliwym posłowiem tłumacza Leszka Engelkinga. Poezja Wernischa – żywiołowa, rozbuchana wyobraźniowo i językowo, gotowa do improwizacji, plebejska i młodzieńczo prowokacyjna – jest zarazem poezją kultury: roi się w niej od aluzji literackich i plastycznych, parodii, pastiszów i innych „przekradów”. Tom rozpoczyna się kilkoma poetyckimi „końcami świata”, a później napięcie tylko rośnie. Jednak apokaliptyczna rzeczywistość według Wernischa to spektakl raczej buffo, krojony na modłę karnawału czy kukiełkowychwygłupów – świat widziany „na odwyrtkę”, odbity w sowizdrzałowym zwierciadle, a przez to bliższy czytelnikowi, bardziej ludzki.
Rok wydania | 2022 |
---|---|
Liczba stron | 78 |
Kategoria | Poezja |
Wydawca | Biuro Literackie |
Tłumaczenie | Leszek Engelking |
ISBN-13 | 978-83-66487-65-9 |
Język publikacji | polski |
Informacja o sprzedawcy | ePWN sp. z o.o. |
POLECAMY
Ciekawe propozycje
Kwiaty pod wodą
do koszyka
Za Głosem Serca
do koszyka
Balet powojów
do koszyka
Śpiąca załoga
do koszyka
Krystalizacje
do koszyka
Surowy jedwab
do koszyka
Profil Białej Damy
do koszyka
Spis treści
| |
Jak słońce zgasło | |
Koniec świata | |
Wisielcy | |
Już nadchodzą! | |
Ostatni dzień | |
Sąd ostateczny | |
Herbata | |
[Leniwa służko, ogień już zgasł] | |
Cmentarz objazdowy | |
Słoneczko świeci | |
[Brody umarłych rosną jak chwasty] | |
[Kiedy umrę] | |
[To całkiem łatwe] | |
W zakolu rzeki | |
Wspomnienie | |
[Na balkonie mókł stolik] | |
[Zapalają się latarnie] | |
Psa by z domu nie wypędził | |
Po latach w B | |
Knajpa przy drodze | |
Już dawno | |
Widmo | |
[Tylko na chwilę] | |
Kołysanka | |
Poczekalnia | |
Po stole pełźnie | |
Z Biblii | |
Noc poślubna | |
Ogród | |
Zima | |
Okręty | |
Nikczemnica | |
Łajba | |
Miłość na cmentarzu | |
Kiełbaski Květenskiego o arcysubtelnym smaku | |
Śmierć umarłym! | |
Zwyciężył księżyc? | |
Historia prawdziwa | |
To już tyle lat | |
Fajka w pożółkłych zębach | |
Rozrzucona słoma | |
Stój | |
Liścik | |
A kiedyś | |
Tego wieczora | |
Tę drogę znam | |
Raymond leżał na swojej pryczy | |
Orkiestra dęta | |
Mrugająca lalka | |
W parku | |
Oddali mi płaszcz | |
Arabska kapela | |
Nawalony | |
Ty, która patrzysz | |
Ale dziwny mamy dzisiaj dzień | |
Tak tylko | |
Zwierz | |
[Opowiadacz kawałów jest już daleko] | |
Wyobraź sobie | |
Robić wiersze | |
Walizka | |
Poeta | |
W jesiennych knajpach | |
Ciche miasto | |
Jeśli ot tak wrócę | |
Słyszałem piosenkę | |
Matka stoi przy desce do prasowania | |
O | |
Tarot | |
Mężczyzna z walizką | |
Słońce zajączkowało | |
[W metalowym pudełku z pagodą] | |
Klucz | |
Kulawa Anička | |
Piękny dzień, deszczowy, proszę | |
Statek wycieczkowy | |
Pernambuco | |
W dżungli | |
Ci ludzie | |
Dworzec w Berdyczowie | |
Kiedy w lesie jest dużo grzybów | |
[Przyleciała kulka] | |
Wujek Jan opowiadał | |
[Chodziłem pośród drzew] | |
Cudzoziemcy | |
Drzwi otworzyło mu dziecko | |
Potok | |
Sad | |
Tu prowadził pastuch stado | |
[Łódka] | |
[Policzek przytulony] | |
Śnieg, który napadał w nocy | |
Ogień | |
Leśny duch | |
Powiedział Yün-men mnichom | |
I powiedział Yün-men | |
Potem Yün-men ciągnął | |
Pewnego razu mistrz Kado wyszedł ot tak | |
Mistrz Kado zdjął | |
[Przerębla wyrąbana w lodzie] | |
Droga | |
Leśny bóg | |
Rzeczna bogini | |
Wiatr się zerwał i wzbił się piasek i kurz | |
Demon | |
Kukiełki | |
[Kacperka się, dzieci, nie bójcie] | |
[No więc, dzieci, to jest Kacperek] | |
Kacperek | |
Kukiełki | |
[Śnieg w Betlejem wszędzie] | |
[Im wyżej się wspinamy] | |
Magik | |
Cecylia | |
Bidet nagle się zachwiał | |
[ONA] | |
Ograny | |
Praga Bubny | |
W nocnej Pradze | |
Na górnym rynku | |
[Dni mijają] | |
| |
Posłowie (Leszek Engelking) | |