POLECAMY
Brak zdarzeń i ubogi dopływ doznań skazują na zamknięty świat jaźni i monolog wewnętrzny, w którym odbywają się powtarzalne seanse pamięci i wyobraźni. Taki program poezji z reguły zapowiada nudę, nie obiecując atrakcyjnej przygody czytelniczej. A jednak poetka potrafi przezwyciężyć te ograniczenia trywialności oszczędnym a celnym słowem, z którego wybrzmiewa szczerość indywidualnego doświadczenia, niekiedy zdolna wyzwolić eschatologiczny dreszcz w najważniejszym, najprościej wyrażonym pytaniu o chwilę ostatnią. Refleksję egzystencjalną uruchamia bowiem nie hamletyczny monolog, lecz próba opisu drobiny istnienia, otulonej ciszą powstałą z przemilczenia wszystkich odwiecznych mądrości.
Monologi nieskażone żywiołem konwersacji i obudowane ciszą celnie oddają stan, którego doznajemy często, a który łatwiej przeżyć niż opisać. Dlatego wiersze Elżbiety Olak nie potrzebują długiego komentarza, lecz innej otuliny: empatycznego współmilczenia w cichej lekturze.
z posłowia Piotra Michałowskiego
Rok wydania | 2019 |
---|---|
Liczba stron | 64 |
Kategoria | Poezja |
Wydawca | Forma |
ISBN-13 | 978-83-66180-29-1 |
Numer wydania | 2 |
Język publikacji | polski |
Informacja o sprzedawcy | ePWN sp. z o.o. |
POLECAMY
Ciekawe propozycje
Fajerwerki nad otuliną
do koszyka
Kwiaty pod wodą
do koszyka
Za Głosem Serca
do koszyka
Balet powojów
do koszyka
Śpiąca załoga
do koszyka
Krystalizacje
do koszyka
Surowy jedwab
do koszyka
Profil Białej Damy
do koszyka
Spis treści
Otulina | |
Szczęście | |
*** (Zwilczałam. Głosy mi straszne...) | |
Rozpacz | |
Eter | |
*** (Jestem łowcą czułości...) | |
*** (Gdy nie czekam...) | |
Cud | |
*** (Dlaczego nie pisałam?...) | |
*** (Już nie pozwolę żadnej chwili...) | |
Déjà vu | |
Zen | |
*** (Ciągle pamiętam jak boli samotność...) | |
Mijanie | |
(Nie) | |
*** (Obudź mnie, dotknij, pocałuj...) | |
*** (Czy to będzie zwykły dzień?...) | |
Księżyc | |
*** (Kocham te esemesy o 5 rano...) | |
Thank you for stepping by | |
*** (Coś cię boli?...) | |
Pusta miska | |
Lalka | |
Świerszcze | |
*** (Dzwonisz do mnie jadąc tam...) | |
Jadąc | |
Warkoczyki | |
My home is not my castle | |
*** (Przez las w śniegu po kolana...) | |
*** (Wino białe, natka pietruszki...) | |
Skrzydła | |
*** (Co mogłabym ci napisać szeptem...) | |
*** (Nie ma dobra ani zła...) | |
*** (Odzierasz mnie z siebie powoli...) | |
*** (Deszcz za oknem...) | |
*** (Miłość...) | |
*** (Modlitwa o niepanikowanie...) | |
*** (Światła migoczą w oddali...) | |
Dla przyjaciela | |
*** (Tylko wrodzona estetyka...) | |
*** (Taki koniec...) | |
*** (Z każdym rokiem coraz mniej...) | |
Biała sukienka | |
*** (Można zatrzymać mnie zwyczajnie...) | |
*** (Gdzie jest we mnie to...) | |
*** (A tak naprawdę to...) | |
Jesień | |
Srebrna rybka | |
Prosty wiersz | |
*** (Wszystko znów na swoim miejscu...) | |
Samotność w otulinie ciszy (Piotr Michałowski) | |